Występowanie szarka komośnika na większym areale zostało odnotowane w 2016 r. Szkodnik stwierdzony został na powierzchni 1 500 ha w rejonie Polski południowo-wschodniej (rejon kontraktacji cukrowni Werbkowice, Strzyżów i Ropczyce).
W 2017 r. powierzchnia, na której odnotowano występowanie szarka komośnika gwałtownie się powiększyła, jego obecność została odnotowana na powierzchni 5 500 ha. Masowy atak szkodnika sprawił, że plantacje buraków w wielu przypadkach były doszczętnie niszczone w bardzo krótkim czasie. Na części porażonych pól trzeba było ponownie zasiać buraki, ponieważ zniszczeniu uległa zbyt duża liczba roślin, a niska obsada nie rokowała nadziei na satysfakcjonujące plony. Ze względu na skrócony okres wegetacji, plony na tych plantacjach znacząco odbiegały od średniej. Ponadto część pól została zaorana, a w miejsce buraków posiano inne rośliny, ze względu na zbyt późny termin do przeprowadzenia ponownego siewu buraków.
W 2018 r. powierzchnia, na której odnotowano żerowanie szarka komośnika okazała się rekordowa i dotyczyła 8 tys. ha. Z tego powodu przesianych zostało ok. 1000 ha plantacji, natomiast ok. 200 ha zostało zaoranych, a w miejsce buraków posiano inne rośliny. Na pozostałym areale plony uzyskane przez plantatorów znacznie odbiegały od średniej w rejonie, co doprowadziło do poważnych strat.
W przypadku szarka komośnika zaobserwowano zmniejszenie powierzchni, na której szkodnik żerował w 2019 r. (5 tys. ha) w porównaniu do roku 2018. Mniejsza była również liczba przesiewów (ok. 800 ha) i likwidacji plantacji (ok. 120 ha). Mniejsza liczba hektarów, na której szkody poczynił szarek komośnik dowodzi, że prowadzone przez Związek szkolenia oraz akcje informacyjne dotyczące kompleksowego podejścia do ochrony plantacji przed tym szkodnikiem odnoszą skutek.
W 2019 r. obecność tego szkodnika została zanotowana w województwach: mazowieckim, kujawsko-pomorskim i zachodnio-pomorskim. To pokazuje jak niebezpiecznie i szybko szkodnik z każdym rokiem przemieszcza się w kierunku zachodnim. Obecnie powierzchnia zagrożona jego występowaniem jest znacznie większa niż w 2016 r., a przez to zagrożone są plantacje buraczane z innych rejonów.